środa, 18 lutego 2015

Brukselka & Fenkuł - Rosenkohl & Fenchel :)





Brukselka chyba znana wszystkim, choć chyba średnio lubiana bo z kim nie rozmawiam to brukselka jest feee. Szczerze mówiąc nie rozumiem tego, bo ja od dziecka brukselkę lubiłam, fakt zawsze pochłaniałam taką z zupy jarzynowej i w sumie, aż do wczoraj w innej postaci  jej nie jadłam - no chyba, że z czasów dzieciństwa coś mi umknęło  :)


Fenkuł - Koper włoski bardzo zdrowe warzywko ... i przy tym koperku przyznaje bez bicia, że spróbowałam go na świeżo  dopiero 8 lat temu-  Pamiętajcie na naukę i poznawanie nowości nigdy nie jest za późno! 
Oczywiście, że znałam to cudo pod postacią herbatki dla niemowląt, ale jakoś tak nigdy nie wypróbowałam w kuchni. 
O Fenkule będzie więcej bo pokochałam tą anyżową bulwę :) 






No wiec kupiłam pol kilo świeżej  brukselki bo miałam na nią ochotę, ale  serio nie miałam na nią pomysłu. Dzień  później wchodząc do sklepu uśmiecha się do mnie Fenkuł w promocji- kupiłam 2 bulwy...ale też nie miałam na niego pomysłu :(
I tak stojąc przed otwarta lodówką, patrząc na ta nieszczęsną brukselkę i fenkuł wymyśliłam fajne danie :)




Potrzebujemy:

- 250g brukselki
- fenkuł  - 1 bulwa
- 2 marchewki
- 1 większa cebula
- 2  cienkie plasterki bekonu
- 1 łyżeczka masła
- olej rzepakowy - tylko do posmarowania patelni
- 1 łyżeczka soli, sol morska gruboziarnista
- 2 ziarnka pieprzu + pieprz mielony
- szczypta czosnku granulowanego 
- 2 liście laurowe
- 3 ziarna ziela angielskiego
- 1/2  warzywnej kostki rosołowej
- odrobina maggi  ( wg. uznania ja dodałam 1 łyżkę)

Marchewkę pokroiłam w plastry o średniej grubości  i razem z brukselka wrzuciłam  do garnka z wrzątkiem, dodając liść laurowy, ziele angielskie  pieprz ziarnisty, kostkę rosołowa i  gotowałam do miękkości brukselki.

W trakcie gdy gotowała się brukselka  pokroiłam cebulkę oraz fenkuł i  delikatnie podsmażyłam te dwa warzywka na rozgrzanej patelni- przesmarowanej pędzelkiem- olejem rzepakowym.  Następnie dodałam odcedzoną brukselkę,  dorzucilam 2 plasterki bekonu, czosnek granulowany  i łyżkę maggi. Na sam koniec łyżeczkę  masła. Wszystko smażyło  się do chwili gdy brukselka zaczęła się przypalać. Jeszcze na patelni dodałam odrobinę gruboziarnistej soli morskiej oraz pieprzu.

Tak przyrządzone danie  wrzuciłam sobie na talerz i zjadłam z ogromnym apetytem. Dla tych, ktorzy maja awersje do brukselki...spróbujcie ... Niebo w gębie :)))

Jeśli chodzi o bekon  i masło można to oczywiście pominąć, ale nie ukrywam, że w połączeniu z cebulka  i brukselka daje to  potrawie wyśmienity smak. Nie wspomnę o dodaniu bułki tartej bo na bank będzie jeszcze smaczniej, ale ja już sobie darowałam.
Mimo wszystko jeśli tak przyrządzoną brukselkę zjecie bez dodatku mięsa czy kartofli na 100% nie zagrozi to Wszej sylwetce , a uwierzcie mi, ze jest to bardzo syte danie :)

Ps. Ja nałożyłam sobie 15 brukselek i nie zdołałam  ich pochłonąć :) 

Smacznego :)